Tym razem za tytuł recenzji z ostatniego spotkania z cyklu „Zmysły Sztuki” posłużył mi fragment wypowiedzi Anny Renaty Kujawskiej, która na naszym profilu na FB napisała tak:
„32-drugie Zmysły Sztuki już są historią. Tak wspaniałą, że brakuje mi słów do jej opisania. Organizator i moderator Andrzej S. Grabowski ma niezwykły talent wyszukiwania i łączenia osób ciekawie prezentujących swoje umiejętności, które są ich pracą. Najkrócej, skrzypek i grafik wydają się odległymi profesjami, jednak w osobach: Tadeusz Gadzina i Maciej Buszewicz, to „koncert na cztery ręce”. Bardzo pouczające i ciekawe rozmowy pomiędzy bohaterami wieczoru oraz pytania słuchaczy świadczyły, że zainteresowanie było ogromne.Od lewej: Andrzej S. Grabowski, Tadeusz Gadzina i Maciej Buszewicz (fot. A.R. Kujawska) |
Pani Ania zrobiła także kilka zdjęć, które z przyjemnością zamieszczam, jak również brała czynny udział w spotkaniu i zadawała pytania, podobnie zresztą jak i inni uczestnicy. Cieszymy się, że mamy tak aktywnych słuchaczy, bo dzięki nim możemy pogłębiać temat spotkania i dowiadywać się jeszcze więcej od naszych gości.
Z przyjemnością i niekłamaną dumą zacytuję jeszcze dwie wypowiedzi, bo nie tylko Pani Ania skomentowała ostatnie spotkanie na FB.
„Zmysły Sztuki - spotkanie z Tadeuszem Gadziną, skrzypkiem i grafikiem
"Gad w Buszu" (fot. A.R. Kujawska) |
A Kasia Nowakowska w krótkich, ale jakże dla nas miłych słowach, tak podsumowała 32. spotkanie: „Dziękuję za kolejne wspaniałe artystyczne doznania. Było ciekawie, mądrze i zabawnie. Do zobaczenia na kolejnych Zmysłach Sztuki.”
Tak właśnie było, bo nasi goście – Tadeusz Gadzina i Maciej Buszewicz – to nie lada osobowości. Z jednej strony energia w ruchu, z drugiej energia ujarzmiona siłą spokoju. Obaj z ogromnym darem wypowiadania myśli w sposób obrazowy, płynny, ze swadą, dowcipem. Erudycja, wyobraźnia, inteligencja i wiedza, to wszystko było obecne w każdym temacie, którego dotknęli. Chętnie zostałabym studentką u obydwu profesorów i jestem przekonana, że nie opuściłabym żadnych zajęć.
Zawsze po takim spotkaniu pozostaje niedosyt. Choćby trwało, tak jak to - prawie trzy godziny, to nadal mało.
Ledwo musnęliśmy temat muzyki i intrygującej twórczości w odtwórczości.
Zatrzymaliśmy się na moment nad kwestią krzywdzącego dla muzyka określenia „wykonawca”, bo przecież, żeby utwór był autentyczny, pełny, porywający, to - jak tłumaczył Tadeusz Gadzina, grający musi go zawłaszczyć (to jest punkt zwrotny), obdarować własną wyobraźnią, poznać i przyswoić na pamięć, czy jak to pięknie ujmuje się w języku angielskim „by heart”, czyli musi go niejako przepuścić, przefiltrować przez serce.
Jakże piękna była chwila, podczas której Maciej Buszewicz zaprezentował skrzypce, na których grał jego ojciec (uwiecznione na plakacie dotyczącym Letnich Koncertów Symfonii Varsovia, prezentowanym w Oficynie Kuchennej). Ostatni raz Maciej słyszał ich dźwięk ponad 50 lat. Tadeusz Gadzina z czułością oglądał ten ponad 120-letni instrument, próbował przygotować go do gry, oceniał, gładził, aż w końcu, mimo że – jak powiedział –
skrzypce mają za krótką duszę, wydobył z nich kilka dźwięków. Zabrzmiały miękko, choć były jakby lekko przykurzone. Może to trochę jest tak, że trzeba je powoli wybudzać z długoletniego uśpienia? Może, kiedy zadba o nie dobry stroiciel, pokażą swoją pełną moc? Być może Tadeusz Gadzina zagra na nich jakiś pełny utwór? Może w ramach koncertów Kwartetu Wilanów, właśnie w Wilanowie?
Mówiliśmy oczywiście o książce. Nie tylko o jej projektowaniu, Maciej Buszewicz obrazowo porównał pracę nad projektowaniem książki do porządkowania zawartości szuflad, ale dyskutowaliśmy także o przyszłości książki tradycyjnej, tej papierowej, o ebookach, o ich zaletach, ale i wadach.
Czy zastawialiście się kiedyś nad tym, że alfabet to zakodowane dźwięki? To niezwykle fascynujące, bo zapis literowy można odnieść do zapisu nutowego, który jest zaklęciem muzyki w znaki. Maciej Buszewicz w interesujący sposób opowiedział krótko o początkach kodowania dźwięków mowy i o tekście oracza, który zrodził się w Starożytnej Grecji. Piszący poruszał się jak podczas orania pola, a w kolejnej linijce umieszczał litery/znaki, jak w lustrzanym odbiciu.
Kolejnym fascynującym wątkiem był… mózg. Tak, tak, to też jest temat, który może pojawić się na „Zmysłach Sztuki” ;-) Jak muzyka wpływa na mózg? Jak granie, ale i wyobrażanie sobie ruchu takiego jak podczas prawdziwej gry, przeżywanie dźwięków uaktywnia pewne obszary mózgu? Kto był na spotkaniu, ten wie.
Ponieważ gościliśmy Macieja Buszewicza, to był to znakomity moment, aby pokazać szerszej publiczności film „Kalendarze Wilanowskie 2006-2015", czyli 10 lat ucztowania sztuki dawnej i współczesnej. Jest to projekt, w który zaangażowali się dwaj wybitni twórcy - Maciej Buszewicz oraz Tomek Sikora (był gościem 23. spotkania z cyklu "Zmysły Sztuki"). Tomek, mając 100% wolności twórczej, tak aranżuje fotografie, że każdorazowo poznajemy pałac Króla Jana III z zupełnie nowej perspektywy. Jednocześnie, prof. Maciej Buszewicz, projektuje kalendaria w taki sposób, że stanowią element dialogu pomiędzy fotografią, sztuką dawną i współczesną. Poniżej zamieszczam film, dla tych, którzy nie byli na spotkaniu, ale i dla tych, którzy byli i mają ochotę obejrzeć go jeszcze raz.
Oczywiście musiało być także coś dla zmysłu smaku, czyli artystyczne ciastko. Tym razem miałam swój udział w tworzeniu, bo wymyśliłam nazwę „Gad w Buszu©”. Na szczęście nasi goście mają poczucie humoru i przy okazji Tadeusz Gadzina opowiedział anegdotę, jak to kiedyś usłyszał: „Ty jesteś Pagadzini!” Coś w tym jest, bo wizerunkowo i energetycznie ma w sobie coś z Nicolo Paganiniego ;-)
Zatem było bardzo interdyscyplinarnie, muzycznie, graficznie, plastycznie, a przy tym wesoło i wzruszająco, poważniej mniej lub bardziej oraz smakowicie.
Serdecznie dziękujemy Pawłowi Jaskanisowi, Dyrektorowi Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, przede wszystkim za to, że możemy od kilku lat prowadzić „Zmysły Sztuki” w tak pięknym otoczeniu, a także za to, że tak czynnie uczestniczył w 32. spotkaniu. Wszystko wskazuje na to, że nasz wspaniały duet – Tadeusz Gadzina i Maciej Buszewicz - będzie częściej gościł w Wilanowie, bo Paweł Jaskanis ma jakiś pomysł, o którym może wkrótce będziemy mogli więcej napisać.
Dziękujemy firmom wspierającym „Zmysły Sztuki" za to, że dbają o naszych gości - Arkadiuszowi Bachanowi z firmy PerAarsleff Polska, Tadeuszowi i Arturowi Sawickiemu z firmy Savel, będącej dystrybutorem Winsor & Newton, Williamsburg oraz Golden Artist Colors (www.maluje.pl), Jarkowi Uścińskiemu i Monice Kalecie z Oficyny Kuchennej, Jerzemu Sztylerowi z Winiarni Lippóczy Pince, Stanisławowi Kozyrze z firmy Bodoni.
A na blogu będę Państwa oczywiście informować o przygotowaniach do kolejnego spotkania, które odbędzie się 10 września br., oczywiście w czwartek i oczywiście o godz. 19:00.
Tak właśnie było, bo nasi goście – Tadeusz Gadzina i Maciej Buszewicz – to nie lada osobowości. Z jednej strony energia w ruchu, z drugiej energia ujarzmiona siłą spokoju. Obaj z ogromnym darem wypowiadania myśli w sposób obrazowy, płynny, ze swadą, dowcipem. Erudycja, wyobraźnia, inteligencja i wiedza, to wszystko było obecne w każdym temacie, którego dotknęli. Chętnie zostałabym studentką u obydwu profesorów i jestem przekonana, że nie opuściłabym żadnych zajęć.
Zawsze po takim spotkaniu pozostaje niedosyt. Choćby trwało, tak jak to - prawie trzy godziny, to nadal mało.
Ledwo musnęliśmy temat muzyki i intrygującej twórczości w odtwórczości.
Maciej Buszewicz i skrzypce jego taty (fot. M. Sezonow) |
Jakże piękna była chwila, podczas której Maciej Buszewicz zaprezentował skrzypce, na których grał jego ojciec (uwiecznione na plakacie dotyczącym Letnich Koncertów Symfonii Varsovia, prezentowanym w Oficynie Kuchennej). Ostatni raz Maciej słyszał ich dźwięk ponad 50 lat. Tadeusz Gadzina z czułością oglądał ten ponad 120-letni instrument, próbował przygotować go do gry, oceniał, gładził, aż w końcu, mimo że – jak powiedział –
Tadeusz Gadzina i skrzypce Taty Macieja Buszewicza (fot. M. Sezonow) |
Mówiliśmy oczywiście o książce. Nie tylko o jej projektowaniu, Maciej Buszewicz obrazowo porównał pracę nad projektowaniem książki do porządkowania zawartości szuflad, ale dyskutowaliśmy także o przyszłości książki tradycyjnej, tej papierowej, o ebookach, o ich zaletach, ale i wadach.
Czy zastawialiście się kiedyś nad tym, że alfabet to zakodowane dźwięki? To niezwykle fascynujące, bo zapis literowy można odnieść do zapisu nutowego, który jest zaklęciem muzyki w znaki. Maciej Buszewicz w interesujący sposób opowiedział krótko o początkach kodowania dźwięków mowy i o tekście oracza, który zrodził się w Starożytnej Grecji. Piszący poruszał się jak podczas orania pola, a w kolejnej linijce umieszczał litery/znaki, jak w lustrzanym odbiciu.
Chwila o wydawnictwach muzealnych, które Paweł Jaskanis wręczył naszym gościom (fot. J. Maciążek) |
Kolejnym fascynującym wątkiem był… mózg. Tak, tak, to też jest temat, który może pojawić się na „Zmysłach Sztuki” ;-) Jak muzyka wpływa na mózg? Jak granie, ale i wyobrażanie sobie ruchu takiego jak podczas prawdziwej gry, przeżywanie dźwięków uaktywnia pewne obszary mózgu? Kto był na spotkaniu, ten wie.
Ponieważ gościliśmy Macieja Buszewicza, to był to znakomity moment, aby pokazać szerszej publiczności film „Kalendarze Wilanowskie 2006-2015", czyli 10 lat ucztowania sztuki dawnej i współczesnej. Jest to projekt, w który zaangażowali się dwaj wybitni twórcy - Maciej Buszewicz oraz Tomek Sikora (był gościem 23. spotkania z cyklu "Zmysły Sztuki"). Tomek, mając 100% wolności twórczej, tak aranżuje fotografie, że każdorazowo poznajemy pałac Króla Jana III z zupełnie nowej perspektywy. Jednocześnie, prof. Maciej Buszewicz, projektuje kalendaria w taki sposób, że stanowią element dialogu pomiędzy fotografią, sztuką dawną i współczesną. Poniżej zamieszczam film, dla tych, którzy nie byli na spotkaniu, ale i dla tych, którzy byli i mają ochotę obejrzeć go jeszcze raz.
Oczywiście musiało być także coś dla zmysłu smaku, czyli artystyczne ciastko. Tym razem miałam swój udział w tworzeniu, bo wymyśliłam nazwę „Gad w Buszu©”. Na szczęście nasi goście mają poczucie humoru i przy okazji Tadeusz Gadzina opowiedział anegdotę, jak to kiedyś usłyszał: „Ty jesteś Pagadzini!” Coś w tym jest, bo wizerunkowo i energetycznie ma w sobie coś z Nicolo Paganiniego ;-)
I jeszcze upominki od Muzeum i od maluje.pl (fot. J. Maciążek) |
Serdecznie dziękujemy Pawłowi Jaskanisowi, Dyrektorowi Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, przede wszystkim za to, że możemy od kilku lat prowadzić „Zmysły Sztuki” w tak pięknym otoczeniu, a także za to, że tak czynnie uczestniczył w 32. spotkaniu. Wszystko wskazuje na to, że nasz wspaniały duet – Tadeusz Gadzina i Maciej Buszewicz - będzie częściej gościł w Wilanowie, bo Paweł Jaskanis ma jakiś pomysł, o którym może wkrótce będziemy mogli więcej napisać.
Dziękujemy firmom wspierającym „Zmysły Sztuki" za to, że dbają o naszych gości - Arkadiuszowi Bachanowi z firmy PerAarsleff Polska, Tadeuszowi i Arturowi Sawickiemu z firmy Savel, będącej dystrybutorem Winsor & Newton, Williamsburg oraz Golden Artist Colors (www.maluje.pl), Jarkowi Uścińskiemu i Monice Kalecie z Oficyny Kuchennej, Jerzemu Sztylerowi z Winiarni Lippóczy Pince, Stanisławowi Kozyrze z firmy Bodoni.
A na blogu będę Państwa oczywiście informować o przygotowaniach do kolejnego spotkania, które odbędzie się 10 września br., oczywiście w czwartek i oczywiście o godz. 19:00.
Barbara A. Maciążek
Porównując skrzypce; w tle plakaty Macieja Buszewicza (fot. J. Maciążek) |
Tadeusz Gadzina i dwoje skrzypiec oraz plakaty Macieja Buszewicza do przedstawienia "Romeo i Julia" (fot. A.R. Kujawska) |
Maciej Buszewicz opowiada, Tadeusz Gadzina prezentuje i komentuje (fot. J. Maciążek) |
Oto skrzypce, które należały do Taty Macieja Buszewicza (fot. A.R. Kujawska) |
I chwila gry na skrzypcach należących do Taty Macieja Buszewicza (fot. A.R. Kujawska) |
I jedna z wielu dyskusji pomiędzy naszymi gośćmi (fot. M. Sezonow) |
Skrzypce Tadeusza Gadziny i dwa smyczki (fot. A.R. Kujawska) |
Paweł Jaskanis i nasi goście (fot. M. Sezonow) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz