Chwilę przed rozpoczęciem XIV spotkania (fot. Anna Pszonka) |
Ojciec Emilio i ronda w tle (fot. Anna Pszonka) |
Dowiedziałam się, że ronda to blaty stołów, bo Eugeniusz potrafi wykorzystać każdą powierzchnię do stworzenia dzieła sztuki. Na przykład, w pierwszym pomieszczeniu Cukierni, na wprost wejścia, wiszą obrazy wykonane na sztachetach.
Od lewej: Andrzej S. Grabowski, Monika Klimowska, Eugeniusz Molski (fot. Anna Pszonka) |
I właśnie ta trójwymiarowa sztuka - ceramika - najbardziej zainteresowała uczestników spotkania. Padły pytania o technikę, o sam proces tworzenia rzeźb, o to czy można coś zmienić, gdy artysta uzna, że praca wymaga poprawki. W którym momencie procesu tworzenia ceramiki jest możliwe dokonanie zmiany? Goście chcieli dowiedzieć się o łączenia różnych materiałów, o uzyskiwaniu kolorów i wykorzystaniu farb. Eugeniusz nie nadużywa glazur, gdyż lubi wyciszoną kolorystykę. Złoto, nieceramiczne, kładzie na zimno, aluzyjnie nawiązując w ten sposób do baroku. Na przykładzie anioła, który przysiadł na kominku, Eugeniusz opowiedział o użyciu 3 różnych mas, które mają inną skurczliwość materiału, o emaliach kładzionych przy trzecim wypalaniu, o złocie innych elementach dodanych już na zimno.
Eugeniusz opowiada o tworzeniu anioła (fot. Anna Pszonka) |
Ale nie tylko Eugeniusz był bohaterem XIV "Zmysłów Sztuki", choć to jego postać, sztuka, wypowiedzi, humor zdominowały spotkanie. Drugim gościem była Monika Klimowska. Monika skończyła historię sztuki, ale zawodowo uczyła angielskiego, a potem zajęła się pracą dziennikarską. Obecnie pracuje w Polskiej Agencji Prasowej, w redakcji zagranicznej. Jednak poza pracą zawodową stara się kontynuować zainteresowanie sztuką i jej historią, aby zrozumieć, co studiowała, by rozwinąć wiedzę, którą zdobyła. I to właściwie wszystko, czego dowiedzieliśmy się o Monice, bo każda jej dalsza wypowiedź dotyczyła naszego artysty, z którym zna się niemal od zawsze, i jego prac. Wprawdzie czytała swoje wiersze, bo także pisze, ale delikatność przekazu Moniki przy dynamicznym charakterze wystąpień Eugeniusza pozostała bez komentarza, czy dodatkowych pytań od uczestników spotkania.
Monika Klimowska czyta jeden ze swoich wierszy (fot. Anna Pszonka) |
Marian Nowiński, bohater III spotkania z cyklu "Zmysły Sztuki", który razem z Eugeniuszem chodził do Liceum Plastycznego w Nałęczowie, opowiedział zabawną anegdotę z czasów szkoły. Eugeniusz miał zeszyty, w których bez przerwy coś rysował. W jednym z nich Marian Nowiński zauważył narysowanego robaczka. Zapytał Eugeniusza: "Co to jest?". Padła odpowiedź: "To ty". Zeszyty nadal istnieją. Są schowane w walizce, która leży na strychu mieszkania Eugeniusza. Może kiedyś, gdy powstanie muzeum jemu poświęcone, będą jednym z eksponatów? Marian Nowiński z przymrużeniem oka powiedział, że ze względu na ten rysunek robaczka, chciałby, żeby takie muzeum powstało:-)
Małgosia, uczennica Eugeniusza, w malowanym własnoręcznie pięknym żółtym płaszczu (fot. Anna Pszonka) |
Było zabawnie, ciekawie, barokowo. Nawet ciastko, które było ukoronowaniem wieczoru, nawiązywało do baroku. Jego twórcy: Monika Klimowska i tym razem w zastępstwie bohatera spotkania - Andrzej S. Grabowski, przygotowali dla nas "Skrzydlatego Lazurka©".
Skrzydlaty Lazurek© (fot. Anna Pszonka) |
Każde ciastko wyglądało trochę inaczej, bo skrzydła powstały z połamanych ręcznie kawałków znakomitej belgijskiej czekolady. Zatem nie ma dwóch takich samych.
Jak zawsze czas minął szybko na rozmowach, żartach, pytaniach, zagadkach, anegdotach. Spotkanie osłodziły ciastka "Skrzydlate Lazurki©", kawa z miodem, jak również znakomity tokaj, ufundowany przez firmę Aarsleff. Kolejny sponsor - Tadeusz Sawicki, przedstawiciel firmy Winsor&Newton - obdarował artystę znakomitymi farbami, a Muzeum Pałac w Wilanowie podarowało przepiękne wydawnictwa muzealne Monice Klimowskiej i Eugeniuszowi Molskiemu.
Kurator tradycyjnie podziękował Dyrekcji Muzeum Pałacu w Wilanowie, Monice Kalecie, menedżerce Królewskiej Cukierni Wilanowskiej, oraz patronom medialnym - Magazynowi Weranda i portalowi kurier365.pl.
Obrazy oraz rzeźby Eugeniusza Molskiego można oglądać w Królewskiej Cukierni Wilanowskiej do 15 października br.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz