Spotkanie z Bartoszem Frączkiem i Jerzym Poznańskim z założenia miało być zmysłowo-kulinarne, bo obaj bohaterowie interesują się tym jakże wdzięcznym tematem jakim jest gotowanie, spożywanie i smakowanie, a także biesiadowanie przy wspólnym stole. Miałam nadzieję, że dowiem się więcej o kulinariach z okresu panowania Jana III Sobieskiego, bo moją ogromną pasją jest gotowanie, o którym pisuję na drugim blogu (Barbarina gotuje).
Od lewej: Andrzej S. Grabowski, Jerzy Poznański, Bartosz Frączek (fot. Alicja Pismenko) |
Jerzy prezentuje pierwszą polską książkę kucharską "Compendium ferculorum" (fot. Alicja Pismenko) |
Goście dopisali... (fot. Alicja Pismenko) |
Malarstwo Bartosza (fot. Alicja Pismenko) |
Andrzej powiedział o Bartoszu, że ten patrzy na świat wielkimi kolorowymi oczami. Uważam, że to absolutnie trafna przenośnia.
Dla Bartosza malowanie to całe jego życie. Nie tylko sama czynność, ale i myślenie o malowaniu, a także pokazywanie efektów pracy sprawia mu ogromną frajdę. Podobało mi się, kiedy mówił o tym, że lubi zjeść, próbować, poczuć smak i zapach. Dużo podróżuje po świecie i zazwyczaj w nowym miejscu, zanim odwiedzi muzea czy galerie, zaczyna od restauracji i posiłku w klimacie danego kraju, bo uważa, że miejscową kulturę najlepiej można poznać dzięki regionalnej kuchni. Lubi obserwować ulicę, ludzi. Wsłuchiwać się w odgłosy danego miejsca. Magazynuje w głowie notatki, które potem przelewa w domu na płótno. Uruchamia wszystkie zmysły, gdy gromadzi smaki, zapachy, dźwięki i obrazy.
Goście, węgrzyn, obrazy Bartosza w tle (fot. Alicja Pismenko) |
Ktoś zauważył, że kobiety na prezentowanych obrazach są same, ale nie samotne. To skłoniło do refleksji, że tym drugim bohaterem obrazu jest sam malarz, który tak jak fotograf nie jest obecny na zdjęciu, tak i on jest poza kadrem. Jednak druga filiżanka czeka na niego, a kobieta ma w sobie pewność i spokój, bo wie, że nawet jak jest sama, to nie jest samotna.
Coś wesołego zostało powiedziane... (fot. Alicja Pismenko) |
Ciekawa była dyskusja na temat tworzenia pod wpływem czy to środków odurzających, czy alkoholu. Podejście Bartosza jest jednoznaczne i zdecydowane - wszelkie używki zaburzają precyzyjną pracę ręki czy postrzeganie świata. Dla niego malarstwo to prawdziwa praca, do której przychodzi w pełni świadomy, z czystym stanem umysłu.
Bartosz dekoruje Perłową ekspresję© (fot. Alicja Pismenko) |
Może nawet dałoby się przymknąć oko na tą niezgodną z koncepcją artystów kompozycję smakową, ale zbyt mała ilość ciastek jest nie do wybaczenia! Po raz pierwszy w historii Zmysłów Sztuki nie wszyscy mieli okazję skosztować artystycznego ciastka. A bywało tak, że można było załapać się na dokładkę. Oj, wstyd Panie Cukierniku!
Degustując ciastko (fot. Alicja Pismenko) |
Obrazy Bartosza Frączka będą prezentowane w Królewskiej Cukierni Wilanowskiej do 4 września br.
*Więcej o sarmackiej kuchni i wybranych przepisach kulinarnych z tamtego okresu można przeczytać w książce "Sekrety kuchmistrzowskie Stanisława Czarnieckiego. Przepisy z najstarszej polskiej książki kucharskiej z 1682 roku" autorstwa Jarosława Dumanowskiego, Andrzeja Pawlasa i Jerzego Poznańskiego, z której pochodzi powyższy fragment.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz